CZESKIE SŁOWA - O polsko-czeskim psim życiu cd.
W poprzednim odcinku przedstawiliśmy całkiem pokaźną listę negatywnych cech, zjawisk i zachowań, jakie psom przypisuje się w czeskich oraz polskich związkach frazeologicznych. To jednak jeszcze ciągle niekompletny portret czworonożnych zwierząt zapisany w mowie Czechów i Polaków.Niekorzystny psi wizerunek uzupełnia agresja i związana z nią nienawiść. W popularnym określeniu kochać się jak pies z kotem / żyć jak pies z kotem (tłumaczonym na czeski jako „snášet se jako pes s kočkou”, czyli dosłownie tolerować się / znosić się jak pies z kotem), obok psa pojawia się nowy zwierzęcy bohater, czyli kot (który, swoją drogą, również nie ma zbyt dobrej prasy w czesko-polskich kręgach frazeologizmotwórczych). Na podstawie tego porównania można by mniemać, że pies jest wrogo i nieprzyjaźnie nastawiony do przedstawicieli innych gatunków, co stanowi kolejną krzywdzącą dla porośniętych sierścią stworzeń generalizację (być może jednak podobne uogólnienia czynią też zwierzęta – w oparciu o obserwacje niektórych relacji międzyludzkich mogłyby one stworzyć powiedzenie takie jak np. walczyć jak człowiek z człowiekiem albo wilk wilkowi człowiekiem). O osobach, które wpadły w furię zwykło się mówić, że są wściekłe jak pies (po czesku (být) vzteklý/rozzuřený jak pes). W takim stanie wzburzenia człowiek zazwyczaj przestaje spokojnie mówić i zaczyna štěkat na někoho jako pes (czyli szczeka względnie warczy na swojego interlokutora). W języku czeskim pies bywa też uosobieniem surowego zachowania, braku uczuć, kontroli i szykan – wszystkie te elementy mieszczą się w wyrażeniu Být na někoho pes (co może się odnosić np. do postaw osób przełożonych do ludzi im podległych, rodziców wobec dzieci)
W języku czeskim porównania z wyrazem „pies” bardzo często oznaczają coś negatywnego, nieprzyjemnego, występującego z dużym natężeniem czy w dużej ilości, np. být zlý jako pes / být unavený / bolí to jako pes (w tym przypadku „jako pes” przetłumaczylibyśmy z czeskiego neutralnie jako „bardzo”, czyli być bardzo złym / być bardzo zmęczonym / to bardzo boli, jednak dla podkreślenia intensywności lepiej byłoby użyć bardziej dosadnej komparacji, np. „jak cholera” albo „jak diabli”. „Pies” brzmi zresztą prawie jak „bies” – przypadek?!).
Psie konotacje językowe krążą także wokół mało pozytywnych zjawisk, takich jak samotność, pustka, brak, opuszczenie czy izolacja. Znajdziemy je zwłaszcza w czeskich wyrażeniach, np. Tady chcípl pes (dosłownie „tutaj zdechł pies”; określenia tego nie należy jednak mylić z „tutaj leży pies pogrzebany, zdanie tłumaczymy bowiem „nie ma tu ani żywej duszy”). Zbliżonym znaczeniowo związkiem frazeologicznym (raczej rzadko stosowanym, ale rejestrowanym przez słowniki) jest „ani psí noha tu nezůstala” – w literalnym tłumaczeniu z czeskiego „nie została tu nawet noga psa”, w bardziej adekwatnym przekładzie na polski pojawia się również psia kończyna dolna, tj. nie ma tu psa z kulawą nogą.
W obu językach psy pojawiają się też w porównaniach jako element obrazu haniebnej śmierci człowieka – śmierci, której nikt nie opłakuje i nie żałuje – w osamotnieniu, zapomnieniu, pogardzie. Polski związek frazeologiczny jest w tym przypadku uboższy ilustracyjnie (ale przy tym nieco częstszy w użyciu) niż jego czeski ekwiwalent – po polsku można powiedzieć o kimś z dezaprobatą, że „zdechł jak pies”, natomiast po czesku, że „zdechł jak pies przy drodze” (chcípnout jako pes u cesty).
Powyższe przykłady idealnie wpasowują się także do kolejnej grupy czesko-polskich określeń stawiających na pierwszym planie niekorzystne atrybuty czworonożnych zwierząt domowych. Nie brakuje mianowicie związków frazeologicznych podkreślających niższą pozycję psów względem ludzi, wskazujących na to, że stworzenia te są gorsze, nie zasługują na szacunek, nikt się z nimi nie liczy i mają poślednie znaczenie. Widać to chociażby w powiedzeniu „nawet pies by tego nie tknął” i jego czeskim tłumaczeniowym ekwiwalencie „(ani) pes by to nežral/to by ani pes nežral”. Zdanie to wskazuje na jedzenie tak marnej jakości, że nie zainteresowałoby się nim nawet istoty plasujące się najniżej w hierarchii wszystkich mieszkańców gospodarstwa domowego (które są w domyśle znane ze swojej wszystkożerności i braku wysublimowanych gustów smakowych). Wyrażeń opartych na analogicznej konstrukcji typu ani pes… / nawet pies jest więcej (np. w odniesieniu do ludzi niewzbudzających sympatii, zaufania czy też osób nieinteresujących – nawet pies na niego nie spojrzy/za nim się nie obejrzy, co można przetłumaczyć na czeski jako (ani) pes o něho nezavadí, dosłownie nawet pies go nie tknie / nawet pies o niego nie zahaczy, lub (ani) pes by od něho kůrku (chleba) nevzal, dosłownie nawet pies nie wziąłby od niego skórki chleba). Jak pokazuje kilka wymienionych powyżej przykładów, wyrażenia, w których marginalizuje się znaczenie psa, często nawiązują do jedzenia. Widać to także w takich związkach frazeologicznych jak Tanie mięso psy jedzą /Levné maso psi žerou czy, już typowo polskim, Nie dla psa kiełbasa (co mniej obrazowo można przełożyć na czeski jako „To není nic pro tebe”).
Sporym zaskoczeniem w indeksie przywar przypisywanych w czeszczyźnie i polszczyźnie psom wydaje się być skłonność do kłamstw. Nieuczciwość imputuje się sympatycznym zwierzętom w polskim porównaniu „kłamać jak pies” (względnie „łgać jak bura suka”). Swego rodzaju upodobanie do manipulacji psów wyłania się też z czeskiego wyrażenia „Pes, který štěká, nekouše” – dosłownie: „Pies, który szczeka, nie gryzie”. Co ciekawe, w polskim funkcjonalnym przekładzie tego zdania pojawia się inne zwierzę i typowe dla niego zachowanie – por. „Krowa, która dużo muczy daje mało mleka”. Odwrotne zjawisko, tj. polskie wyrażenie z psem będące odpowiednikiem czeskiego wyrażenia z krową w roli głównej reprezentuje para „Coś jest jak psu z gardła wyjęte” x „Je to jako když to krávě z huby vytáhne”.
Osobną kategorię stanowi w obu językach wyrażenie przyimkowe o konstrukcji „pod psem” x „pod psa”. Określenie to jest synonimem przysłówka źle, kiepsko / špatně (a zatem i w tym przypadku nasi milusińscy są stawiani w niekorzystnym świetle). Reprezentantami niniejszej grupy są m.in. zwroty být/mít se/ cítit se pod psa x być / czuć się pod (zdechłym) psem czy něco je pod psa x coś jest pod psem (na marginesie – jedna z powieści Michala Viewegha nosi tytuł Báječná léta pod psa / Cudowne lata pod psem).
Zasobny zbiór powiedzeń, w których pies występuje w pejoratywnym kontekście, tworzą przekleństwa. Klasycznym czeskim przykładem jest „Sere to pes”, który oddaje to, co polskie „S*ał to pies!”, ale również np. „Je*ał to pies!” czy bardziej neutralnie „Pies z tym”. Język polski jest wyraźnie bogatszy w „psie” inwektywy od języka czeskiego. Ilość wariacji polskich sentencji zawierających człon „pies” i pozwalających wyrazić (z nutą nonszalancji) niechęć do kogoś, brak zainteresowania czy nieprzejmowanie się kimś, jawi się nader imponująco. A oto kilka przykładów: Pies ci mordę lizał / „Pies z tobą tańcował” / „Pies cię trącał” / „Pies cię drapał” / „Pies ci w namiot dmuchał” / „Pies z tobą” czy „J-bał cię pies.”* Powyższe przykłady nie wyczerpują listy przekleństw, które odwołują się do figury psa. W polszczyźnie istnieje szereg potocznych i dosadnych (choć raczej w historycznym ujęciu) wyrazów, będących zrostami przymiotnika „psi” z rzeczownikiem. Słowa takie jak psiakrew, psiamać, psiajucha, psiakość czy psianoga były używane dla zamanifestowania swojego stanu skrajnego niezadowolenia (dziś mają wydźwięk bardziej archaiczny, eufemistyczny, nierzadko żartobliwy).
Jak dowodzi niniejszy artykuł, zarówno w języku Czechów, jak i Polaków, utrwalonych negatywnych wyrażeń z psem w roli głównej jest cała zgraja, zaś tych pozytywnych tyle, co… kot napłakał. Pozostaje liczyć na to, że ten niesprawiedliwy i krzywdzący dla sympatycznych czworonogów obraz wraz z rozwojem języka i biegiem czasu stanie się bardziej zbieżny z rzeczywistością, w której pies jest najbliższym przyjacielem człowieka.
*Przykłady ze „Słownika eufemizmów polskich, czyli w rzeczy mocno, w sposobie łagodnie”